wtorek, 23 października 2012

206. addio...





Minął sierpień, minął wrzesień, znów październik i 
ta jesień rozpostarła melancholii mglisty woal 
Nie żałuję letnich dzionków, róż, poziomek i skowronkow 
Lecz jednego, jedynego jest mi żal 

Addio pomidory 
Addio ulubione 
Słoneczka zachodzące za mój zimowy stół 
Nadchodzą znów wieczory sałatki niejedzonej 
Tęsknoty dojmującej i łzy przełkniętej wpół 

To cóż że jeść ja będę zupy i tomaty 
Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ ... 
w te witaminy przebogaty... 
Addio pomidory, addio utracone 
Przez długie, złe miesiące wasz zapach będę czuł 



7 komentarzy:

  1. Pięknie :)
    Uwielbiam tę piosenkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ach... addio!
    a przed chwilą wrąbałam pomidorową :)

    a jak pomidory to jeszcze zawsze ta piosenka mi się kojarzy http://www.youtube.com/watch?v=hOlP4IZOlZU

    OdpowiedzUsuń
  3. Princi--->smażone lepsze ;)

    Grażynka--->a wiesz, że te zdjęcia to są Twoje tomaty, które obcykałam, jak Cie nawiedziłyśmy z Agą? :)

    Karolino--->ja też mam chęć na pomidorówę i jeszcze na...
    http://www.youtube.com/watch?v=TZ5Zwrcvvaw

    Siostra--->prawda? kolory lata zawsze są piękne :)


    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczko, teraz poznałam po deskach z płotu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie tylko dechy na ławce były pomocne, ale i płot ;)

    OdpowiedzUsuń