Swoim małym rozumkiem nie ogarniam słowa mimikra albo nie umiem go zastosować w obliczu zbliżających się poborców podatkowych. Nieważne. Szalenie podoba mi się ten wertykalny wzór, jakby stylizowany las bambusowy, z przenikającą go kolistością talerza i bliźniaczymi, da capo al fine kręgami. Na drugim zdjęciu rozdarte danie wyznacza nowe osie, nowe przekątne, nową perspektywę percepcji, swoim kształtem prowokując wznoszenie myśli ku lepszym aspektom bytu z pominięciem próżniaczej przaśności.
To akurat sobie przepisałem. Mam nadzieję, że pasuje. Ale foty rewelacyjne, moja droga Kumo! Ot, obracam się ja wśród artystów, hoho! Pięknie!
Mój Drogi Kumie!--->ja bym jeszcze dodała, że forma okręgu znamionuje linię wiecznego powrotu. Nie ma początku, ani końca i opisuje niewidoczny, acz precyzyjny środek. Jest symbolem upływającego czasu, który przychodzi znikąd i nie znajduje kresu. No ale to też przepisane ;)Więc powiem tylko tak: w ramach mimikry przed poborcami: oni nie noszą zielonych muszek w fioletowe kropki, ani onuc z żabkami - więc załóż coś czarnego. Może oni czarno też będą widzieć i sobie pójdą w zrezygnowaniu ;)
Tak, kochanieńka, tak zrobię! Czarny beret, fufajkę usmaruje się sadzą z komina, do tego goździk w butonierkę i wezmą a mnie za Chaplina i sobie pójdą!
Eee! ja myślałam, że jakiś pomór był, alboco, a tu proszę jak w mafię się grało fajosko. Chyba zbyt czarno wszystko widziałaś. Bo na ten przykład Młody i Panna byli w wyśmienitych humorach, nawet knedle poszły w ruch ;)
Miałam taki sam talerzyk w Starym Domu...
OdpowiedzUsuńJa go sobie pożyczyłam sesyjnie ;)
OdpowiedzUsuńSwoim małym rozumkiem nie ogarniam słowa mimikra albo nie umiem go zastosować w obliczu zbliżających się poborców podatkowych. Nieważne. Szalenie podoba mi się ten wertykalny wzór, jakby stylizowany las bambusowy, z przenikającą go kolistością talerza i bliźniaczymi, da capo al fine kręgami. Na drugim zdjęciu rozdarte danie wyznacza nowe osie, nowe przekątne, nową perspektywę percepcji, swoim kształtem prowokując wznoszenie myśli ku lepszym aspektom bytu z pominięciem próżniaczej przaśności.
OdpowiedzUsuńTo akurat sobie przepisałem. Mam nadzieję, że pasuje. Ale foty rewelacyjne, moja droga Kumo! Ot, obracam się ja wśród artystów, hoho! Pięknie!
Mój Drogi Kumie!--->ja bym jeszcze dodała, że forma okręgu znamionuje linię wiecznego powrotu. Nie ma początku, ani końca i opisuje niewidoczny, acz precyzyjny środek. Jest symbolem upływającego czasu, który przychodzi znikąd i nie znajduje kresu. No ale to też przepisane ;)Więc powiem tylko tak: w ramach mimikry przed poborcami: oni nie noszą zielonych muszek w fioletowe kropki, ani onuc z żabkami - więc załóż coś czarnego. Może oni czarno też będą widzieć i sobie pójdą w zrezygnowaniu ;)
OdpowiedzUsuńz rozmarynowym pozdrowieniem!
A ja tam nie bede nic przepisywać, bo tez i nie wiem co, ale za to powiem,ze widzę pyszności i ladnie sfotografowane o:)
OdpowiedzUsuńA jak dodam, że od początku do końca zrobione przez Piwne? ;)
OdpowiedzUsuńNo to tym bardziej pycha!;))
OdpowiedzUsuńTak, kochanieńka, tak zrobię! Czarny beret, fufajkę usmaruje się sadzą z komina, do tego goździk w butonierkę i wezmą a mnie za Chaplina i sobie pójdą!
OdpowiedzUsuńSisi---> ;) Wiem ja Ci! :)
OdpowiedzUsuńTośku--->ale na łykenda onuce w żabki niechaj będą. To się Kumy ucieszą ;)
Ale sobie fajnie gadacie z Toskiem, mimikra, znamionuje, do tego brakuje mi tylko blawatka kochani :-)
OdpowiedzUsuńBo Tosiek, Basia, jak obie wiemy, to fajny Kum :)
OdpowiedzUsuńA z bławatków to ktoś wiązankę miał uskutecznić ;)
No coz Oczku, przyznac sie trzeba, ze mialam wtedy sredni humor na zbieranie blawatkow, ale sie nadrobi, a co! :*
OdpowiedzUsuńEee! ja myślałam, że jakiś pomór był, alboco, a tu proszę jak w mafię się grało fajosko. Chyba zbyt czarno wszystko widziałaś. Bo na ten przykład Młody i Panna byli w wyśmienitych humorach, nawet knedle poszły w ruch ;)
OdpowiedzUsuń