Weź trochę lata, z niego uszczknij jagody, zalej je nieco wodą, dodaj cukier brązowy lub miód, goździki i korę cynamonową i gotuj kilka mrugnięć oka. Wyłów przyprawy, wyżyrafinuj z lekka i zanurz makaron. Potem zjedz.
Ależ Króliczku! To Ty jeszcze krwistego zdjęcia tutaj nie widziałaś. Mam takie dwa, specjalnie dla Ciebie. Aż się pokuszę o dedykację ;) Aha! Widzę, że myślisz o niebieskich migdałach ;)
Karotkowa, a pewnie! Ja ostatnio trochę trenuję, więc śmiało! ;)
Bedzie wiec ze smietanko, tylko wczesniej do tego lasu trzeba zajsc - a moze by tak pojechac na jagody wspolnie do Koszelewa, i z Palakowa moze tak zamiast na dziewiecsil to na jagodki isc? ;-)
czy Ty Oczku jesteś wompierzem? (czyt.wampirem)
OdpowiedzUsuń(:
aha!
OdpowiedzUsuńwidziałam dzisiaj w sklepie na wystawie Normana i Spółkę... mam nadzieję, że to tylko ich kumy.
(;
Wampirem? A czemuż Króliczku?
OdpowiedzUsuńA wiesz... następnym razem przy okazji wizyty w Orzechówce chyba przywlekę ze sobą całą kocią kompanię ;)
A przepis?? Ja chcę przepis :)
OdpowiedzUsuńProszszszsz...
OdpowiedzUsuńWeź trochę lata, z niego uszczknij jagody, zalej je nieco wodą, dodaj cukier brązowy lub miód, goździki i korę cynamonową i gotuj kilka mrugnięć oka. Wyłów przyprawy, wyżyrafinuj z lekka i zanurz makaron. Potem zjedz.
a no bo kolejne krwiste zdjęcie na widoku mam przed oczyma, w dodatku bomblujące (:
OdpowiedzUsuńzagramy?
OdpowiedzUsuńAleż Króliczku! To Ty jeszcze krwistego zdjęcia tutaj nie widziałaś. Mam takie dwa, specjalnie dla Ciebie. Aż się pokuszę o dedykację ;)
OdpowiedzUsuńAha! Widzę, że myślisz o niebieskich migdałach ;)
Karotkowa, a pewnie! Ja ostatnio trochę trenuję, więc śmiało! ;)
w takim razie czekam z niecierpliwością (:
OdpowiedzUsuńa o niebieskich migdałach już przestałam myśleć, bo czasu nie mam - tylko zdjęcie pozostało (;
No więc dobrze! - piątek wieczór będzie upływał pod znakiem Królika ;))P
OdpowiedzUsuńHe he he :D
OdpowiedzUsuńŚwietne scrabble Sis:) Zjadłabym takie:) I to jagodzianka jest? MniamMMM!:))
z czym ta jagodzianka?
OdpowiedzUsuńz grzybami...?
OdpowiedzUsuńSis--->wiem ja Ci :) Mało tego, marzy mi się partyjka literowa i będę namawiać przeciwnika na rozgryweczkę ;)
OdpowiedzUsuńGuttosławie--->ha ha ha! Baaardzo śmieszne, ubawiłam się po pachy ;)P Zacny ten Twój żarcik ;)
O, lubimy i jagódki szkrable :)))
OdpowiedzUsuńMona, szłaś za mną, a ja nie zauważyłam ;)
OdpowiedzUsuńHehe :) Oczko, jestem ciekawska - tak wcześnie wstajesz, czy tak późno chodzisz spać? ;-)))
OdpowiedzUsuńNo wiesz Moni... ktoś tu musi pracować ;)
OdpowiedzUsuńwow, cudny kolor! i choc za zupami owocowymi nie przepadam (trauma z dziecinstwa ;)) to chetnie wyobraze sobie, ze to jest jagodowy koktajl :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Oczko!
O widzisz Betsi, a mi jagodowa kojarzy się z wakacjami na 9. piętrze, grą Monopol i "Pchłą Szachrajką" ;) Czyli całkiem słodko ;)
OdpowiedzUsuńJagodzianka - a wiesz, ze tak czasem na mnie mowili? ;-)
OdpowiedzUsuńTa zupe sobie zrobie i wiesz Oczko, to ten przepis byl na Kosie i nie zdarzylam go odpisac!!! Dawaj no go szybciorem :-)
A widzisz! To już nie będziesz na mnie grzmić za zupną stratę ;)) Po przepis zerknij wyżej - Polci napisałam.
OdpowiedzUsuńNo to dziekuje za przepis - mnie tak korci kapnac smietanki ciut do tego - w kazdym badz razie ciii, to ma byc moj jagodowy przeboj ;*
OdpowiedzUsuńAaaależ! Jak najbardziej śmietanka tu pasi :)
OdpowiedzUsuńBedzie wiec ze smietanko, tylko wczesniej do tego lasu trzeba zajsc - a moze by tak pojechac na jagody wspolnie do Koszelewa, i z Palakowa moze tak zamiast na dziewiecsil to na jagodki isc? ;-)
OdpowiedzUsuńA nóż widelec, jeszcze rdestu się narwie bonusikiem ;)
OdpowiedzUsuńTy dobrze mowisz, przecie trunki sie koncza, trzeba nastawiac jakies nalewki :)
OdpowiedzUsuńWuaśnie, wuaśnie! Zwłaszcza, że czekoladówka sięgnęła dna ;)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaa zwariuję:) chce literki!!!
OdpowiedzUsuńNo to go do sklepu po alfabet ;)))
OdpowiedzUsuń