piątek, 28 maja 2010

40. świński róż




29 komentarzy:

  1. Grzegorz Mełł28 maja 2010 22:21

    Ale świnka! Jakby znana skądinąd ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mielący--->tak jakby...

    Princi--->no ale jak to?! Ja Ci tu Twój róż podaję na tacy, a Ty miauczysz, niewdzięcznico ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. 'świński róż' w tej szklaneczce prezentuje się jak 'królewski róż';) bardzo mi sie podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. prosię w malinowym sosie xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Alicja--->Bubie chyba powinnam koronę na ryj wydziergać ;))

    Króliczku--->ależ nie! jagodowym!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudeńko różowiutkie i jakie uchachane radośnie, :**

    OdpowiedzUsuń
  7. taaak widziałam jagódki, ale w malinowym mi się bardziej zrymowało, chociaż jagodowym też ujdzie :P

    a tak naprawdę to powinno być borówkowym, bo Wy tam w środkowej i północnej PL źle mówicie ;P

    OdpowiedzUsuń
  8. jo, ale jak tak można na róż pisać: świński ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Siostra--->Buba przestała już do mnie kiwać swym różowym łbem, bo nie jeździ czasowo autem.

    Królik--->o przepraszam, u mnie w domu na Dolnym Śląsku zawsze mówiło się jagody, żadne tam... borówki ;P

    Princi--->no jak to jak?! Normalnie! Wszak róż jest świński ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. no dobra 'południe wyższe' też źle mówi (;
    tylko na samym dole Beskid Niski tak gada, dobrze gada, Basi spytaj - prawdę Ci powie (;

    OdpowiedzUsuń
  11. A dlaczegóż to nie jeździ autem ?

    OdpowiedzUsuń
  12. Królik--->wiem ja Ci! Ale nie wiem za to, czy Ty wiesz, że Buru... to też Jagoda ;)P

    Sis--->a to bardzo proste do wytłumaczenia: bo ja już nie jeżdżę tamtym autem.

    OdpowiedzUsuń
  13. adoptuję tę fotkę, co? Ino za ile? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mafcia, mogę Ci podrzucić samą świnię i to za frikacza ;))))

    OdpowiedzUsuń
  15. i ja wiem Ci xD
    a Ty Oczku zapewne nie wiesz, że nasze Rodziny mieszkały naprzeciwko siebie dopóki moi Dziadkowie z Tata i Wujkiem się nie przeprowadzili (:

    OdpowiedzUsuń
  16. samą świnię powiadasz? Hm... No to dawaj, wybrzydzać nie będę, toż za friko jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Królik--->ale jak to na przeciwko?!

    Mafcia--->serio, serio?? ;)

    Sis--->no to git!

    OdpowiedzUsuń
  18. a no, a no (:
    świaa jest mały, zgadałyśmy się i wyszło na to że przez około 14 lat moi Dziadkowie z Tata i Wujkiem mieszkali na przeciwko Państwa Jagoda, czyli Rodzinki Basieńki (:

    OdpowiedzUsuń
  19. noo fajnie nie ? (;
    a najfajniejsze jest to że chodziłyśmy do tego samego LO, niektórych nauczycieli miałyśmy tych samych, niesamowite normalnie, nie przypuszczałam że spotkam na Durszlaku kogoś z okolic Gorlic (-:

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaki ten blogowy światek mały ;) Na styczniowym zlocie babulonów też żywo poruszałyśmy tę kwestię z Polcią i Lipką :)

    OdpowiedzUsuń
  21. no jesli to TA świnia, a nie żadna świnia do podłożenia, to łaj not?

    OdpowiedzUsuń
  22. Eeee! A już myślałam, że każdą świnię łykniesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. stanęła by mi ością w gardle ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Świnia - ością?! Gnatem może, albo kością? ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Być może to umiłowanie kiczu, ale jestem całkowicie za! :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Zapewniam, że w smaku kicz był zupełnie niewyczuwalny ;)

    OdpowiedzUsuń