i ja wiem Ci xD a Ty Oczku zapewne nie wiesz, że nasze Rodziny mieszkały naprzeciwko siebie dopóki moi Dziadkowie z Tata i Wujkiem się nie przeprowadzili (:
a no, a no (: świaa jest mały, zgadałyśmy się i wyszło na to że przez około 14 lat moi Dziadkowie z Tata i Wujkiem mieszkali na przeciwko Państwa Jagoda, czyli Rodzinki Basieńki (:
noo fajnie nie ? (; a najfajniejsze jest to że chodziłyśmy do tego samego LO, niektórych nauczycieli miałyśmy tych samych, niesamowite normalnie, nie przypuszczałam że spotkam na Durszlaku kogoś z okolic Gorlic (-:
Ale świnka! Jakby znana skądinąd ;-)
OdpowiedzUsuńOczko nie podpadaj mi ;)
OdpowiedzUsuńMielący--->tak jakby...
OdpowiedzUsuńPrinci--->no ale jak to?! Ja Ci tu Twój róż podaję na tacy, a Ty miauczysz, niewdzięcznico ;P
'świński róż' w tej szklaneczce prezentuje się jak 'królewski róż';) bardzo mi sie podoba :)
OdpowiedzUsuńprosię w malinowym sosie xD
OdpowiedzUsuńAlicja--->Bubie chyba powinnam koronę na ryj wydziergać ;))
OdpowiedzUsuńKróliczku--->ależ nie! jagodowym!
Cudeńko różowiutkie i jakie uchachane radośnie, :**
OdpowiedzUsuńtaaak widziałam jagódki, ale w malinowym mi się bardziej zrymowało, chociaż jagodowym też ujdzie :P
OdpowiedzUsuńa tak naprawdę to powinno być borówkowym, bo Wy tam w środkowej i północnej PL źle mówicie ;P
jo, ale jak tak można na róż pisać: świński ;p
OdpowiedzUsuńSiostra--->Buba przestała już do mnie kiwać swym różowym łbem, bo nie jeździ czasowo autem.
OdpowiedzUsuńKrólik--->o przepraszam, u mnie w domu na Dolnym Śląsku zawsze mówiło się jagody, żadne tam... borówki ;P
Princi--->no jak to jak?! Normalnie! Wszak róż jest świński ;P
no dobra 'południe wyższe' też źle mówi (;
OdpowiedzUsuńtylko na samym dole Beskid Niski tak gada, dobrze gada, Basi spytaj - prawdę Ci powie (;
A dlaczegóż to nie jeździ autem ?
OdpowiedzUsuńKrólik--->wiem ja Ci! Ale nie wiem za to, czy Ty wiesz, że Buru... to też Jagoda ;)P
OdpowiedzUsuńSis--->a to bardzo proste do wytłumaczenia: bo ja już nie jeżdżę tamtym autem.
adoptuję tę fotkę, co? Ino za ile? ;)
OdpowiedzUsuńMafcia, mogę Ci podrzucić samą świnię i to za frikacza ;))))
OdpowiedzUsuńi ja wiem Ci xD
OdpowiedzUsuńa Ty Oczku zapewne nie wiesz, że nasze Rodziny mieszkały naprzeciwko siebie dopóki moi Dziadkowie z Tata i Wujkiem się nie przeprowadzili (:
samą świnię powiadasz? Hm... No to dawaj, wybrzydzać nie będę, toż za friko jest ;)
OdpowiedzUsuńAcha, panimaju ;)
OdpowiedzUsuńKrólik--->ale jak to na przeciwko?!
OdpowiedzUsuńMafcia--->serio, serio?? ;)
Sis--->no to git!
a no, a no (:
OdpowiedzUsuńświaa jest mały, zgadałyśmy się i wyszło na to że przez około 14 lat moi Dziadkowie z Tata i Wujkiem mieszkali na przeciwko Państwa Jagoda, czyli Rodzinki Basieńki (:
A to Ci siupryza! :)
OdpowiedzUsuńnoo fajnie nie ? (;
OdpowiedzUsuńa najfajniejsze jest to że chodziłyśmy do tego samego LO, niektórych nauczycieli miałyśmy tych samych, niesamowite normalnie, nie przypuszczałam że spotkam na Durszlaku kogoś z okolic Gorlic (-:
Jaki ten blogowy światek mały ;) Na styczniowym zlocie babulonów też żywo poruszałyśmy tę kwestię z Polcią i Lipką :)
OdpowiedzUsuńno jesli to TA świnia, a nie żadna świnia do podłożenia, to łaj not?
OdpowiedzUsuńEeee! A już myślałam, że każdą świnię łykniesz ;)
OdpowiedzUsuństanęła by mi ością w gardle ;)
OdpowiedzUsuńŚwinia - ością?! Gnatem może, albo kością? ;)
OdpowiedzUsuńByć może to umiłowanie kiczu, ale jestem całkowicie za! :D
OdpowiedzUsuńZapewniam, że w smaku kicz był zupełnie niewyczuwalny ;)
OdpowiedzUsuń