O mój łoś :)Ja wolę bez zupki:-)Uwielbiam łososia:)Buziolki Sis:*
Wiem! to uwielbienie to ono rodzinne jest ;)
Mniam, mniam ... to kiedy mogę wpaść na zupkę :)
łoś w zupie?! ciekawa i nowa dla mnie 'sytuacja' (;
Sis, a łyżka na to : niemożliwe ;)Widzę,ze siedzisz z nosem w Larssonie?;)Fajne nie?:**
Lipka--->jak ją w końcu ugotuję :) Właśnie - mogę już znowu mrozić superanckiego, chyba czas wykorzystać dobroć chłodnicy :)Króliczku--->ucha się nazywa :) Ta zupa - w sensie.Sisi--->skończyłam II tom. I jestem hmmmm trochę niezadowolona bo to zmierza to romansidła ;)
Nie martw się Sis, czytaj III :)))
Czekam właśnie na zwrot trzeciego tomu :)
O mój łoś :)
OdpowiedzUsuńJa wolę bez zupki:-)
Uwielbiam łososia:)
Buziolki Sis:*
Wiem! to uwielbienie to ono rodzinne jest ;)
OdpowiedzUsuńMniam, mniam ... to kiedy mogę wpaść na zupkę :)
OdpowiedzUsuńłoś w zupie?! ciekawa i nowa dla mnie 'sytuacja' (;
OdpowiedzUsuńSis, a łyżka na to : niemożliwe ;)
OdpowiedzUsuńWidzę,ze siedzisz z nosem w Larssonie?;)
Fajne nie?
:**
Lipka--->jak ją w końcu ugotuję :) Właśnie - mogę już znowu mrozić superanckiego, chyba czas wykorzystać dobroć chłodnicy :)
OdpowiedzUsuńKróliczku--->ucha się nazywa :) Ta zupa - w sensie.
Sisi--->skończyłam II tom. I jestem hmmmm trochę niezadowolona bo to zmierza to romansidła ;)
Nie martw się Sis, czytaj III :)))
OdpowiedzUsuńCzekam właśnie na zwrot trzeciego tomu :)
OdpowiedzUsuń