wtorek, 23 marca 2010

10. pojawiam się jak dżin...



... z tonikiem

19 komentarzy:

  1. W dżinie najbardziej cenię to, że zawsze można wypić coś innego. Ale skoro darowanemu koniu się nie zagląda, to siup! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. dżinu/-owi raczej nie odmawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. PS. A dlaczego schowałaś tamten post?

    OdpowiedzUsuń
  4. Uh! Ja tylko przelotem, bo jestem w niedoczasie. W kwestii przechyłów mówię, że dzisiaj na tapecie była wiśniówka, a w kolejce czeka żurawinówka.

    Mafi, tamten poszedł sobie precz, bo mi się technicznie zdjęcie pomelo nie podobało. Zawisło i spadło. Potraktujmy to jako, eeee... eksperyment ;))

    ciumkam Was Motylki i czekam na oddech :)

    OdpowiedzUsuń
  5. niech będzie;)
    uważaj na zakrętach w tym niedoczasie... :*

    OdpowiedzUsuń
  6. I nie biegaj za bardzo bo się spocisz! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczko, a myśmy już się martwili co z Tobą.. A Ty sobie z dżinami jakimiś pijesz, a nie z nami, no tak się nie robi, prosiem Pani ;>
    A na serio, to ładna ta fotka :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Lubię dżin... z tonikiem:))

    Buziole moja Sis:**

    OdpowiedzUsuń
  9. Mafi--->ostrożnie lawiruję :)

    Jantoś--->mam antidral ;))P

    Moni--->i bełkoczę przy bełkocie ustaw. Dziękuję, psze pani.

    Sis--->o proszę! A co jeszcze? To może fotę strzelę, hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm.. niechże pomyślę:)
    Martini:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pewnie z oliwką jeszcze? Tylko kieliszka nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Może być bez oliwki, a na przykład z limonką:)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Limonkę mam! ;) To już coś! ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Można powiedzieć, że już prawie mamy zrobionego - nie wnikając specjalnie w szczegół, że brakuje clou ;))))

    OdpowiedzUsuń
  15. ...Jantoś...chyba nie oliwki... zamiast niej limonka miała być... ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekaj, nie podpowiadaj! Wiem, wiem, SŁOMKA!!! :D :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Hmmm, w sumie... przydałaby się!... ale nie w takim płytkim kieliszku...

    OdpowiedzUsuń