Ooo, jak dobrze! Dziękuję Ci, dobra kobieto. Tego mi było trzeba po tym, jak nas Baśka wczoraj spiła. Ale po co wsadziłaś tam to zielone? Co to, RDEST?!
Mafi--->ja z Basią wczoraj tak z Antonim deliberowałyśmy o rdestówce, popijając jegoż kalwadosem, że Baśka wczoraj aż pod stał wpadła i usnęła. Trzeźwić ją trza, jak nic, bo nie wiadomo kiedy teraz nieboga się znowu pojawi ;))
Anotni--->a już ci! chciałbyś! Tak Ci nie ułatwimy. Ty zbieraj dziatki Pałąkowej za stodołę, tudzież chlewik, w którym słonina się tuczy i szukajta tych 150-300 gatunków rzeczonego.
nie no kochani, ktos sie upil tutaj? bylo z Wami sie dziec, teraz sie bedzie od plotek roic :D Niemniej jednak, coby to nie bylo to sie napije Oczku, najlepiej by to byla jeno woda z cytryno!
nie uznaje klinow :-) ale jak w "Dom zly" prokurator sobie zafundowal jednego i potem byl jak nowonarodzony, to az zastanowialam sie czy kiedys tak nie przesadzic...
Nieee, zapomnij o Wrocku. Cztery lata z okładem tam mieszkałam i nie wiedziałam co to marsala ;) Nieee, tam jej na pewno nie ma ;) Ale Warszawka to już insza inszość. Szczególnie południowe rejony ;)
po tamtej butelczynie to całkiem zrozumiałe ;)
OdpowiedzUsuńOoo, jak dobrze! Dziękuję Ci, dobra kobieto. Tego mi było trzeba po tym, jak nas Baśka wczoraj spiła. Ale po co wsadziłaś tam to zielone? Co to, RDEST?!
OdpowiedzUsuńMafi--->ja z Basią wczoraj tak z Antonim deliberowałyśmy o rdestówce, popijając jegoż kalwadosem, że Baśka wczoraj aż pod stał wpadła i usnęła. Trzeźwić ją trza, jak nic, bo nie wiadomo kiedy teraz nieboga się znowu pojawi ;))
OdpowiedzUsuńAnotni--->a już ci! chciałbyś! Tak Ci nie ułatwimy. Ty zbieraj dziatki Pałąkowej za stodołę, tudzież chlewik, w którym słonina się tuczy i szukajta tych 150-300 gatunków rzeczonego.
:D - nic więcej nie powiem :D
OdpowiedzUsuńWiem, wiem - bo teraz zapijasz wczorajsze picie. Siorbnij se zdrowo ;)
OdpowiedzUsuńnie no kochani, ktos sie upil tutaj? bylo z Wami sie dziec, teraz sie bedzie od plotek roic :D
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak, coby to nie bylo to sie napije Oczku, najlepiej by to byla jeno woda z cytryno!
Podobno klin klinem, ale dla Ciebie niechaj to będzie specjalnie lemoniadka ;)
OdpowiedzUsuńnie uznaje klinow :-) ale jak w "Dom zly" prokurator sobie zafundowal jednego i potem byl jak nowonarodzony, to az zastanowialam sie czy kiedys tak nie przesadzic...
OdpowiedzUsuńJa z opowiadań ;) wiem, że działa ;)
OdpowiedzUsuńHehehe, widzę że kaca leczycie :) Lepiej kaca niż przeziębienie - buziak :*
OdpowiedzUsuńTam od razu! - my po prostu deliberujemy nad napojami ;)
OdpowiedzUsuńDobrze Oczko gada, dac Jej wodki! :-)
OdpowiedzUsuńRany, przedzieram sie wlasnie przez komentarze, nawet nie wiem kiedy dotre do nowych wpisow... :*
Nie lubię wódki, wolę nalewkę. Nie wzgardzę też marsalą, no ale u Pepików jej nie mają...;)
OdpowiedzUsuńAle nalewek teraz jest u Pepikow z kilka litrow :) i to tylko w jednym znanym mi mieszkaniu :D
OdpowiedzUsuńTy a moze we Wrocku bedzie marsala?
Nieee, zapomnij o Wrocku. Cztery lata z okładem tam mieszkałam i nie wiedziałam co to marsala ;) Nieee, tam jej na pewno nie ma ;) Ale Warszawka to już insza inszość. Szczególnie południowe rejony ;)
OdpowiedzUsuńJak patrzę to od razu mnie orzeźwia :)
OdpowiedzUsuńSLiczna fotka SIs:))
Tylko tak się zastanawiam...po czym... ;)))
OdpowiedzUsuń