piątek, 5 marca 2010

4. o(t)rzeźwienie



17 komentarzy:

  1. po tamtej butelczynie to całkiem zrozumiałe ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo, jak dobrze! Dziękuję Ci, dobra kobieto. Tego mi było trzeba po tym, jak nas Baśka wczoraj spiła. Ale po co wsadziłaś tam to zielone? Co to, RDEST?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mafi--->ja z Basią wczoraj tak z Antonim deliberowałyśmy o rdestówce, popijając jegoż kalwadosem, że Baśka wczoraj aż pod stał wpadła i usnęła. Trzeźwić ją trza, jak nic, bo nie wiadomo kiedy teraz nieboga się znowu pojawi ;))

    Anotni--->a już ci! chciałbyś! Tak Ci nie ułatwimy. Ty zbieraj dziatki Pałąkowej za stodołę, tudzież chlewik, w którym słonina się tuczy i szukajta tych 150-300 gatunków rzeczonego.

    OdpowiedzUsuń
  4. :D - nic więcej nie powiem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem, wiem - bo teraz zapijasz wczorajsze picie. Siorbnij se zdrowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. nie no kochani, ktos sie upil tutaj? bylo z Wami sie dziec, teraz sie bedzie od plotek roic :D
    Niemniej jednak, coby to nie bylo to sie napije Oczku, najlepiej by to byla jeno woda z cytryno!

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobno klin klinem, ale dla Ciebie niechaj to będzie specjalnie lemoniadka ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie uznaje klinow :-) ale jak w "Dom zly" prokurator sobie zafundowal jednego i potem byl jak nowonarodzony, to az zastanowialam sie czy kiedys tak nie przesadzic...

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja z opowiadań ;) wiem, że działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehehe, widzę że kaca leczycie :) Lepiej kaca niż przeziębienie - buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Tam od razu! - my po prostu deliberujemy nad napojami ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze Oczko gada, dac Jej wodki! :-)
    Rany, przedzieram sie wlasnie przez komentarze, nawet nie wiem kiedy dotre do nowych wpisow... :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie lubię wódki, wolę nalewkę. Nie wzgardzę też marsalą, no ale u Pepików jej nie mają...;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale nalewek teraz jest u Pepikow z kilka litrow :) i to tylko w jednym znanym mi mieszkaniu :D
    Ty a moze we Wrocku bedzie marsala?

    OdpowiedzUsuń
  15. Nieee, zapomnij o Wrocku. Cztery lata z okładem tam mieszkałam i nie wiedziałam co to marsala ;) Nieee, tam jej na pewno nie ma ;) Ale Warszawka to już insza inszość. Szczególnie południowe rejony ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak patrzę to od razu mnie orzeźwia :)
    SLiczna fotka SIs:))

    OdpowiedzUsuń
  17. Tylko tak się zastanawiam...po czym... ;)))

    OdpowiedzUsuń